poniedziałek, 7 listopada 2016

Mam talent ,wiem wszystko? I got talent, I know everything?

Często słyszę od znajomych "lubię rysować,ale to bazgroły,bo nie wiem jak" z jednej strony mnie to rozbawia,z drugiej irytuje. Czemu? Ponieważ talent to nie wszystko, ponieważ dzięki ćwiczeniom i przede wszystkim chęciom i pozytywnemu nastawianiu można osiągnąć ogromnie dużo.



Prawda jest taka,że rysuję,maluję od kiedy pamiętam. Niedługo będzie 19 lat od kiedy pierwszy raz miałam w swoich rękach kredki i ołówki. Rysowałam to co widziałam w wyobraźni, to co widziałam wokół siebie. Wiele razy już jako małe dziecko nie byłam zadowolona z efektów własnej pracy, wyrywałam i rzucałam kartami złoszcząc się z tego powodu na cały świat ,ale zawsze do tego wracałam. Nikt nie mówił mi jak to robić, uczyłam się na własnych błędach i tak jest do dziś, Kiedy prawnie nie jestem już dzieckiem choć wciąż się nim czuję.

Lekcje rysunku brałam przez ponad rok u studentek ASP, przez pewien czas byłam w szkole plastycznej,a później w szkole o profilu plastycznym. To tyle z profesjonalnych zajęć. I powiem wam totalnie szczerze,że najwięcej nauczyłam się sama. Ćwicząc, złoszcząc się, ucząc się na własnych błędach rysunkowych. Wbrew pozorom pobyt wśród ludzi o podobnych umiejętnościach nie należał do szczególnie szczęśliwych czy wyjątkowo aktywnych rysunkowo.
Nieoczekiwanie właśnie na lekcjach ze studentami uwierzyłam w swoje umiejętności i  możliwości :)

Talent to jedno,a ćwiczenia, wkładany w to wysiłek ,własna wiara i ciągła praca nad tym to zupełnie co innego. Talent trzeba rozwijać,by go nie marnować,ale samo posiadanie go to zdecydowanie nie wszystko.

English version:

In past years I often hear those words: "I like to draw but it's just a scribbles, because I do not know how to do it" from one side it make me smile, for the other it make me irritated. Why? Beacuse the talent it's not the whole thing, because of the practise you gain the knowledge, with the positive thinking you can gain a lot  more that you can thought.

The truth is that I'm draw from I can remamber, before I even started to talk! In Fabruary passed exaclt the 18 years since then. I was drawing what I saw in my inmagination, what I saw around myself. Many times as a little child I was angry because the draw isn't the way I wanna so I trows the paper around and was sulking. But i always came back to it. Nobody told me how I supposed to do this. I learned by my own mistakes and this is how it goes till today. When I legally not a child anymore, but still feel to be one inside.

About 4 years ago I started to took a lessons about art for about a year, my teachers were students from  Academy of Fine Art, Then I was in  Art School for a year, Later on I was in a high school on art profile. And to be totally honest with You I learn the most when I practise alone by my own self. Geting angry, throwing things around, learning by my own mistakes. Contrary to appearances being with people with similar skills was not the most happy time in my life or specially productive in drawing stuff. Suddenly in a lessons with FAS I started beluve in myself and my possibility.

Talent is a one thing,but practise is something else. When we practise we put effort to it, our faith. If you have talent you have to develop it,you can't stop learning, stop growing, stop to belive. Have a talent and doing nothing is definetlly not enough.